13 lutego 2025 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wyda orzeczenie w sprawie C-472/23. Rozstrzygnie ono, czy banki, błędnie podając rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO), muszą liczyć się z Sankcją Kredytu Darmowego (SKD). Decyzja może wpłynąć na sytuację tysięcy kredytobiorców oraz zmienić praktyki instytucji finansowych.
Skala problemu – tysiące pozwów przeciw bankom
W Polsce coraz więcej osób kwestionuje warunki swoich kredytów gotówkowych i konsolidacyjnych. Wielu klientów odkrywa, że banki doliczały do udzielanych pożyczek dodatkowe opłaty, które następnie objęte były oprocentowaniem. Taki zabieg prowadził do zawyżenia RRSO, co stało się podstawą licznych pozwów. Jeszcze w 2021 r. sprawy związane z SKD były rzadkością, lecz obecnie ich liczba przekroczyła już 10 tysięcy.
Banki odrzucają reklamacje, starając się uniknąć masowego unieważniania umów. Jednak dotychczasowe wyroki sądów krajowych często były korzystne dla konsumentów. Jeśli TSUE potwierdzi możliwość stosowania SKD w przypadku nieprawidłowego podania RRSO, instytucje finansowe mogą ponieść znaczne straty.
Rezerwy na roszczenia – banki szykują się na konsekwencje
Niepewność co do przyszłych rozstrzygnięć powoduje, że banki już teraz tworzą rezerwy finansowe. Przykładem jest Alior Bank, który w III kwartale 2024 r. zabezpieczył 35 mln zł na potencjalne wypłaty dla klientów. Liczba prowadzonych przez niego spraw sądowych wzrosła w ciągu roku o prawie 1 000.
Argumenty sektora bankowego – próba zmiany przepisów
Instytucje finansowe dążą do ograniczenia zakresu SKD. Banki argumentują, że sankcja powinna dotyczyć jedynie poważnych naruszeń, a nie drobnych błędów w dokumentacji. Przedstawiciele sektora sugerują, że obecne przepisy są zbyt rygorystyczne i pozwalają unieważniać umowy nawet w przypadku minimalnych uchybień.
Sądy nie podzielają tego stanowiska. W większości przypadków problemem nie jest przypadkowa literówka czy brak przecinka, lecz świadome działania banków, które doliczały ukryte opłaty i pobierały od nich odsetki.
TSUE już wcześniej opowiadał się po stronie konsumentów
Wyrok w sprawie C-714/22 dotyczącej Bułgarii pokazał, że Trybunał dostrzega potrzebę ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami banków. Uznał wówczas, że SKD jest skutecznym środkiem odstraszającym. Jeśli podobnie oceni sytuację w Polsce, banki będą musiały przygotować się na lawinę pozwów.
Co dalej? Możliwe skutki wyroku
Orzeczenie TSUE może zmienić rynek kredytowy w Polsce. Jeśli sądy krajowe dostosują się do wytycznych Trybunału, kredytobiorcy uzyskają silniejszą pozycję w sporach z bankami. Możliwe konsekwencje obejmują:
- masowe unieważnianie umów kredytowych,
- zwrot nadpłaconych kosztów dla tysięcy klientów,
- konieczność dostosowania praktyk bankowych do bardziej przejrzystych standardów.
Banki, które do tej pory nie przejmowały się dokładnością RRSO, mogą zostać zmuszone do zmiany strategii i bardziej przejrzystego informowania klientów o kosztach pożyczek. Sprawa przypomina batalię o kredyty frankowe, której skutki sektor bankowy odczuwa do dziś.
13 lutego 2025 r. poznamy pierwszy wyrok TSUE w tej sprawie. To może być początek dużych zmian na rynku finansowym.